FAQ grupy pl.comp.dtp

Powrót do spisu treści

Część 5.1 – Często zadawane pytania dotyczące Adobe PageMaker

5.1.1 – Różne wersje PageMaker'a
5.1.2 – Zawieszone spójniki
5.1.3 – Tworzenie składek
5.1.4 – Indeksy i spis treści w złożonych publikacjach
5.1.5 – „Przeskładanie” dokumentu przy zmianie komputera
5.1.6 – Parę „sztuczek” dotyczących drukowania
5.1.7 – „Powielające się” nazwy styli i „Błędny rekord indeksu”

5.1.8 – Polskie znaki w niepolskich wersjach PageMakera
5.1.9 – Linki

Na początek – zanim zaczniesz szukać pomocy na grupie czy w najbliższej parafii (specjaliści od cudów), przeczytaj podręcznik, a zwłaszcza help programu. Mniej więcej połowa pytań pojawiających się na grupie dotyczy rzeczy, które są tam dobrze opisane.
Uwaga: W helpie oczywiście też są błędy. Najważniejsze z nich zebrane są w poniższej tabeli (dotyczy PM 6.5 PL dla Windows):
Funkcja Skrót wg helpu Skrót rzeczywisty
wstawienie paginy Ctrl+Alt+P Ctrl+Shift+3
twarda spacja Ctrl+Alt+spacja Ctrl+Shift+h
niepodzielny dywiz Ctrl+Alt+ –  Ctrl+Shift+9
niepodzielny ukośnik Ctrl+Alt+ /  {brak}
 
Większość problemów związanych z korzystaniem z PageMaker'a (źle działające plug-iny, brak aktualnych filtrów importowych itp.) można rozwiązać ściągając aktualne/poprawione wersje ze strony Adobe: http://www.adobe.com/supportservice/custsupport/download.html
Uwaga – duża część patch'y i uzupełnień do PageMaker'a opatrzona jest adnotacją „English version only”, jednak poprawki te (filtry i pluginy) działają na ogół poprawnie także w wersji polskiej.

5.1.1 – Różne wersje PageMaker'a

Adobe PageMaker spotykany jest obecnie w co najmniej 3 „równoległych” wersjach: 6.5, 6.52 oraz 7.0. Dodatkową komplikacją jest istnienie odmiany „Plus”, no i dostępność każdej (z wyjątkiem 7) wersji w odmianie polskiej lub angielskiej. Powstaje pytanie: czym się owe wersje różnią?
Wszystkie te wersje stanowią de facto modyfikacje wersji 6.5, czego dowodem jest fakt działania większości plug-inów z wersji 7.0 w wersji 6.52 i odwrotnie. Wymienię tylko podstawowe różnice wpływające na możliwości programu:
6.5 vs pozostałe – wersja 6.5, jako najstarsza, nie obsługuje części nowych dodatków, a zwłaszcza plug-inu „PDF Import”.
Wersje „Plus” vs pozostałe – interfejs użytkownika został uzupełniony o przyciski a'la Microsoft Word. Poza tym zawiera uaktualnione (poprawione) wersje filtrów i plug-inów (dostępne także na stronie Adobe). Ponadto do programu dołączonych jest sporo template'ów – niestety, na ogół fatalnych pod względem estetycznym i kompozycyjnym, a w dodatku zaprojektowanych dla formatu Letter. Oprócz tego program jest identyczny z wersją 6.5 (PL) lub 6.52 (Eng) odpowiednio.
Wersja 7.0, mimo braku słowa Plus w nazwie, też należy do tej grupy.
Wersja 7.0 vs wcześniejsze – oprócz numeru, Toolbar'a i niektórych uaktualnionych filtrów importowych nie ma żadnych szczególnych różnic w stosunku do wersji 6.52. Innymi słowy, nie ma żadnego powodu dokonywania upgrade.
Uwaga – posiadacze wersji 6.5 Eng mogą użyć update dostępnego ze strony Adobe w celu uaktualnienia do wersji 6.52. Niestety, update nie działa z wersją polską.

PageMaker 6.5 i Windows 2000/XP

Wersja 6.5 (bez update do 6.52) nie jest całkowicie zgodna z nowymi wersjami systemów Microsoft. Skutkuje to czasami pozostawianiem w pamięci nieaktywnej kopii programu przy jego zamykaniu. Zdarza się to szczególnie w przypadku, gdy w trakcie pracy okno PageMakera było minimalizowane. W niektórych przypadkach takich „martwych” kopii może być kilka. Oprócz blokowania pamięci komputera daje to jeszcze jeden negatywny efekt: programy korzystające z tych samych bibliotek (Adobe Acrobat, Photoshop w wersji do 5.0, Illustrator w wersji do 8.0) nie mogą się uruchomić, gdyż zawieszony proces blokuje biblioteki.
Nie wiadomo, czy problem zostanie kiedykolwiek rozwiązany poprzez któryś Service Pack dla Windows 2000/XP lub patch do programu. Należy raczej przypuszczać, że nie. W tych warunkach pozostaje ręczne zamykanie zbędnego procesu: wystarczy otworzyć Task Manager i zabić proces PM.exe.

5.1.2 – Zawieszone spójniki

Problem nie jest specyficzny dla PM, występuje w rzeczywistości w każdym programie do składu, który nie był tworzony z myślą o polskich zasadach. W innych bowiem językach słów jednoliterowych jest niewiele i w związku z tym pozostawienie ich na końcu wiersza występuje rzadko – i nie jest na ogół uważane za błąd.
Rozwiązania problemu (w każdym przypadku – programie) są dwa:
» wstawienie między jednoliterowy spójnik i następujący po nim wyraz tzw. twardej spacji (kod 0160, w edytorze PageMakera metaznak ^s);
» przypisanie spacji po takiej pojedynczej literze atrybutu „Bez łamania” (w angielskiej wersji „No Break").
Każde z tych rozwiązań ma swoje zalety i wady.
Zaletą pierwszego rozwiązania jest jego trwałość. Wymieniamy konkretny znak, tak więc będzie on „działał” nadal po zmianie stylu, fontu, lokalnego formatowania i tak dalej. Innymi słowy, jest to ingerencja w tekst, niewrażliwa na zabiegi formatujące.
Wadą tego rozwiązania jest to, że twarda spacja ma stałą i niezmienną szerokość. W przypadku tektów justowanych daje to nieprzyjemne efekty w „luźnych” wierszach – odstęp po spójniku ma zauważalnie inną szerokość niż inne spacje w tym samym wierszu.
Wady tej nie ma rozwiązanie drugie. Ponieważ jednak w tym momencie ingerujemy w układ tekstu, a nie jego treść (dokonujemy formatowania lokalnego), to np. zmiana stylu, a także wiele innych zabiegów spowoduje usunięcie tej cechy. Dlatego też polecałbym dokonywać wstępnego przełamania tekstu (przypisania wszystkich styli, lokalnych formatowań itp.), a dopiero potem użyć tego rozwiązania.

Jak to uzyskać?

Już dość dawno temu Janusz Legoń sporządził skrypt, który wstawiał do tekstu twarde spacje w odpowiednich miejscach. Nadto dokonywał szeregu innych poprawek (usuwał typowe „błędy sekretarki”, jak spację przed przecinkiem czy tabulator na początku akapitu), stąd nazwa „Sekretarken kiler”.
Znacznie nowsze i bardziej godne polecenia są jednak skrypty Mateusza Rusina, realizujące podobne funkcje:
clean_out.spt oraz
wiszace_litery.spt.
Zgodnie z nazwą, pierwszy skrypt usuwa „śmieci” sekretarek, ale w znacznie szerszym zakresie. Co do drugiego, zacytuję mail od autora:
  Najważniejsze zmiany w nowej wersji to:
  A. Skrypt można w końcu uruchamiać wielokrotnie.
    W poprzedniej wersji drugie (i każde parzyste) uruchomienie powodowało 
    ponowną zmianę atrybutu „NoBreak” na „Break”. Skryptu nie można uruchamiać
    na części tekstu, więc sprawiało to duży problem np. po zmianie stylu 
    części tekstu lub dopisaniu nowego (po kolejnym uruchomieniu skryptu 
    w dopisanym tekście wiszących spójników nie było, pojawiały się za to 
    w pozostałym, wcześniej poprawionym).
    (A swoją drogą, może się mylę, ale Gwarek chyba też tak miał).
  B. Do skryptu można teraz wpisywać nie tylko wyrazy, *po* których nie wolno 
    dzielić linii, ale także takie *przed* którymi nie można dzielić. Przydaje
    się to np. do zapobiegania rozdzielaniu na dwie linie skrótów nazw, miar, 
    czy wag, oraz poprzedzających je wartości liczbowych.

  Oczywiście nie wszystko działa idealnie.
  Najważniejsze błedy to:
  A. PageMaker często nie dzieli następującego po spójniku wyrazu (mimo 
    atrybutu „Break”). Jeśli z tego powodu wiersz będzie zbyt rozstrzelony, 
    należy to poprawić ręcznie. Sposobów jest kilka np. zmiana formatu
    spójnika i spacji na „Break” lub ręczne wprowadzenie dzielenia 
    i zmniejszenie/zwiększenie kerningu.
  B. Skrypt nie działa w wypadku wyrazów kończących akapit, np. jeśli na 
    końcu będzie „2001 r.”, to może się zdarzyć, że „r.” zostanie w nowej 
    linii, co i tak trzeba ręcznie poprawić. (Może zresztą napiszę skrypcik 
    nadający określonej liczbie znaków na końcu akapitu atrybut „NoBreak”).

5.1.3 – Tworzenie składek

PageMaker zawiera wprawdzie plug-in „Tworzenie składek”, jednak wersja zawarta w dystrybucji (w wersji polskiej) nie działa poprawnie w zasadzie w żadnej sytuacji. Połowicznym rozwiązaniem jest pobranie ze strony Adobe (patrz wyżej) poprawionej wersji angielskiej.
Połowicznym, albowiem plug-in ten (działający bez zarzutu w wersji angielskiej) w wersji polskiej PM działa pod warunkiem, że:
» korzysta się tylko z jednej strony wzorcowej (domyślnej) lub nie korzysta się z nich wcale;
» nie korzysta się z funkcji „Uwzględnij grzbiet” – skądinąd bardzo potrzebnej przy montażu „zeszytowym”, zwłaszcza, gdy chodzi o większą liczbę arkuszy.
» impozycja nie powiedzie się, jeśli na którejś stronie wyłączona jest opcja "Wyświetl elementy wzorcowe".
Być może istnieją jeszcze inne przyczyny błędów, ale wymienione wyżej zawsze powodują błąd.
W żadnym przypadku (także w wersji angielskiej) plug-in może nie zadziałać poprawnie, jeśli jakieś elementy graficzne lub tekstowe przechodzą przez granicę widzących stron.
Nadto, Plug-in umożliwia tworzenie co najwyżej składek typu 2+2 (2 strony publikacji na jednej stronie arkusza). Składki typu 4+4 czy 8+8 (czyli montaż na arkusz drukarski) są tak czy inaczej poza zasięgiem.
Istnieje też kilka skryptów, które tworzą składki nie korzystając z wbudowanego plug-inu, niestety jak dotąd nie spotkałem takiego, który działałby dostatecznie dobrze.
Tak więc, w bardziej złożonych przypadkach pozostaje wykorzystanie zewnętrznych narzędzi, jak np. PDF Organizer polskiej firmy firmy HSH, czy Quite Imposing Plus firmy Quite Software.
Niestety, żadne z tych rozwiązań nie jest tanie, ale za to dysponuje nimi (którymś z nich, lub innym podobnym) większość naświetlarni.

5.1.4 – Indeksy i spis treści w złożonych publikacjach

Jakkolwiek nie ma żadnej informacji na ten temat w dokumentacji (podręcznik + help) PageMakera, wszystko wskazuje na to, że limit 999 stron w pojedynczym pliku jest wygórowany. Oczywiście, PageMaker obsłuży taki dokument, ale niemal na pewno nie da rady wygenerować dla niego spisu treści ani indeksu.
Z „doświadczalnych” danych wynika, że granica przebiega gdzieś w okolicy 400 stron lub 300 pozycji spisu treści lub 300 pozycji indeksu. Przekroczenie którejś z tych liczb prawie na pewno spowoduje problemy.
Rozwiązanie: publikację należy podzielić na mniejsze części i połączyć je poprzez funkcję „Książka”.

5.1.5 – „Przeskładanie” dokumentu przy zmianie komputera lub systemu operacyjnego

Dość częstym i irytującym przypadkiem jest komunikat, który otrzymuje się przy otwieraniu dokumentu, który został sporządzony na innej (w sensie wersji lub języka) wersji systemu. Polska wersja Windows 95 to co innego niż polska wersja Windows NT – otrzymujemy komunikat, że „dokument został wykonany w innej stronie kodowej i zostanie przeskładany”.
Tymczasem, o ile korzystaliśmy z fontów systemowych – które oczywiście nie są tymi samymi fontami w obu przypadkach – publikacja faktycznie złamie się inaczej. Jeśli jednak wykorzystywaliśmy te same (a więc nie systemowe) fonty i sterowniki tych samych drukarek/naświetlarek, żadne przeskładanie w rzeczywistości nie nastąpi.

5.1.6 – Parę „sztuczek” dotyczących drukowania

PageMaker dysponuje własnym print engine, moim zdaniem (MW) jednym z lepszych spośród spotykanych. Ponieważ jest on jednak nietypowy, może sprawiać problemy osobom, które dotychczas korzystały z innych mechanizmów.
Najważniejszą cechą print engine PageMakera jest oddzielenie sterownika drukarki (portu, do którego kierowany jest wydruk) i pliku PPD, który steruje generowaniem PostScriptu. Innymi słowy, w PageMakerze można zainstalować jeden driver drukarki PostScriptowej, ale wiele różnych PPD i tworzyć różne wersje plików postscriptowych mimo korzystania z tego samego sterownika i portu drukarki.
Oczywiście, w przypadku druku na fizyczną drukarkę należy zainstalować ją w systemie, aby możliwa była bezpośrednia komunikacja z urządzeniem. W przypadku jednak druku do pliku faktycznie wystarczy pojedynczy sterownik.
Należy przy tym zadbać, aby sterownik ten odpowiadał drukarce (naświetlarce) obsługującej co najmniej PostScript Level 2, a najlepiej Level 3.

Jaki sterownik?

Jeśli dysponujemy drukarką postscriptową, naturalną rzeczą jest instalacja odpowiadającego jej sterownika. Oprócz tego jednak należy zainstalować sterownik naświetlarki. I tu – w przeciwieństwie do fizycznej drukarki – wcale nie musi to być sterownik tej właśnie naświetlarki. Ważniejszy jest generator PostScriptu, czyli właściwy driver.
Ogólnie można przyjąć, że bez względu na wersję systemu operacyjnego należy korzystać ze sterowników udostępnianych na stronach Adobe. W tym samym miejscu można też znaleźć pliki PPD (PostScript Printer Description) dla większości drukarek i naświetlarek spotykanych na świecie. Niestety, strona ta nie zawiera PPD do najnowszych modeli drukarek HP, a dokładnie do tych, które nie posługują się oryginalnym interpreterem PostScriptu Adobe, ale własnym rozwiązaniem HP. Pliki PPD dla tych drukarek dostarczane są przez producenta, bądź też zawarte w nowszych wersjach MS Windows.
Należy przy tym zwrócić uwagę, że pomimo tego, drukarki PS Hewlett-Packard lepiej pracują z driverem Adobe PostScript, niż z własnym sterownikiem dostarczanym przez HP czy też systemowym (Windows 2000/XP/Me).

Najczęstsze błędy

Powyższe stwierdzenia nie oznaczają naturalnie, że drukowanie z PageMakera nigdy nie sprawia problemów. Błędy występujące podczas druku są jednak na ogół łatwo identyfikowalne. Poniższa „lista kontrolna” powinna pomóc w lokalizacji problemu.
 
1. PageMaker w ogóle nie drukuje (nie powstaje plik wynikowy, lub program się zamyka samoczynnie – crash).
Najprawdopodobniej jeden lub więcej z użytych fontów jest nieprawidłowy (wadliwy, niezgodny z wersją systemu lub uszkodzony). Należy spróbować odinstalować fonty i następnie zainstalować je na nowo. Jeśli nie pomoże – zidentyfikować font sprawiający problem (np. tworząc pomocniczą publikację zawierającą tylko próbki użytych fontów).
2. PageMaker tworzy plik ps, który nie daje się przetworzyć Acrobatem ani wydrukować.
Tutaj możliwości jest kilka: problem może dotyczyć fontu, lub importowanej grafiki. Należy spróbować zlokalizować stronę, na której występuje problem (pomocna będzie obserwacja Acrobat Distillera). „Testem krzyżowym” będzie druk oddzielnie strony powodującej błąd, oraz reszty dokumentu. Jeśli ta reszta przetworzy się bez problemów, błąd został zlokalizowany.
Najczęstszą przyczyną problemów jest wadliwy EPS. PageMaker, jako dość stary program, nie akceptuje wszystkich wersji plików EPS, a w szczególności EPS o zawartości binarnej tworzonych przez najnowsze wersje programów wektorowych.
3. Podczas drukowania PageMaker wyświetla ostrzeżenie o braku fontu, który w ogóle nie był użyty w pracy.
Jest to efekt działania skanera EPS fonts. Plug-in ten sprawdza nazwy fontów wymienione w plikach EPS i wyświetla ostrzeżenie w przypadku, gdy nie ma ich w systemie. Nie sprawdza natomiast, czy font jest osadzony w pliku EPS. Tak więc, o ile wiemy na pewno, że font jest zawarty w EPS, pomimo tego ostrzeżenia plik wydrukuje się poprawnie.

5.1.7 – „Powielające się” nazwy styli i „Błędny rekord indeksu”

Problem polega na uporczywym pojawianiu się „niechcianych” nazw styli na liście. W gorszych przypadkach próba edycji styli (zarówno tych „zbędnych”, jak i właściwych) kończy się komunikatem błędu jak w tytule.
Problem jest dobrze opisany na stronie Adobe. Wynika z importowania do dokumentów PageMakera plików Word'a lub rtf-ów wraz z definicją styli. Dokładniej, problem pojawia się, gdy do publikacji PM importujemy dwa (lub więcej) dokumentów Worda z tak samo nazwanymi, ale inaczej zdefiniowanymi stylami.
Problem dotyczy plików .doc w wersjach MS Word 97 lub późniejszej oraz plików .rtf utworzonych w MS Word 97 i późniejszych, nie występuje przy zapisaniu dokumentu jako plik w wersji 6.0/95.

Rozwiązanie:

» Jeśli formatowanie oryginalnego dokumentu jest nam obojętne – przy imporcie wystarczy odznaczyć opcję „Zachowaj format”. Tekst zaimportuje się jako „Bez stylu”, z domyślnymi ustawieniami formatującymi.
» Jeśli nie zależy nam na nazwach styli, ale chcemy zachować lokalne formatowanie (wytłuszczenia, kursywy itp.) – należy wykonać import bez styli. W tym celu w okienku importu należy zaznaczyć kratkę „czytaj tagi” (mimo, że dokument importowany żadnych tagów nie zawiera). W efekcie dokument zostanie zaimportowany łącznie z całym formatowaniem, ale w całości jako „bez stylu”.
» Jeśli zależy nam na stylach (nazwach!), procedura jest następująca:
» Definiujemy w PageMakerze wszystkie style występujące w oryginalnym dokumencie – pod dokładnie tymi samymi nazwami.
» Dokument zapisujemy jako Word 6.0 (!)
» Importujemy do PageMaker'a – oczywiście bez opcji „Czytaj tagi”.

5.1.8 – Polskie znaki w niepolskich wersjach PageMakera (Windows)

PageMaker w wersji International English (zarówno 6.5x, jak i 7.0) w trybie layoutu nie współpracuje poprawnie z polską klawiaturą systemową (programisty). W przypadku korzystania z Windows 9x lub Me rozwiązaniem jest nakładka na klawiaturę (np. Polkeyb).
Prawdziwy problem powstaje w systemach NT (Windows NT 4, 2000 i XP), w których Polkeyb nie działa. W tym przypadku wpisywanie polskich liter możliwe jest jedynie przy pomocy alternatywnego układu klawiatury programisty (tzw. wersja z tyldą).

Uwaga – program działa poprawnie z klawiaturą maszynistki.

5.1.9 – Linki

Strony poświęcone skryptom w PageMakerze:

Ten fragment nadesłał Remi ,,Virous'' Schleicher:
Grzebiąc w otchłani swoich zakładek IE znalazłem następujące linki
dotyczące skryptów w PM6/6.5 (z dostępnych mi materiałów wynika, że 
w 7 język skryptowy niewiele się zmienił).

http://www.worsleypress.com/pubprod/scripts.htm
http://www.svprint.com/pr_pm_scripting.html
http://www.svprint.com/pmscripting_folder/scripts_folder/pm_scripts.html
http://www.oz.net/~vsamarsk/PMScripting.htm
http://www.hhansen.com/pmscripting.html
http://www.magma.ca/~rnstrong/pmscript.htm

o ile pamiętam to podawał je Łukasz Pogoda...

Znalazłem jeszcze kompletną książkę o skryptach. Oryginalna strona autora (http://www.hhansen.com/pmscripting/index.html) niestety już nie istnieje, na szczęście 
uchował się mirror.
pmscripts.pdf

Inne linki:
http://www.makingpages.org/pagemaker

Powrót do spisu treści
Powrót na początek